środa, 2 maja 2012

KWASZONE CZY SKWAŚNIAŁE?


Czym się różni kwaszone od skwaśniałego?
NICZYM. 
To to samo. W środku jest bakteria Lactobacillus acidofilus  i to ona robi, że coś kwaśnieje, na przykład mleko, ogórki, kapusta. Jak również: zupa, która postała w cieple, czy sosik.

To czy można jeść skwaśniałą zupę?!
Ech… To teraz proszę uważnie przeczytać cały akapit. Bo można. Ale nie namawiam. Świadomie odwodzę. Czemu? Bo to oznacza próbowanie każdej skisłej, paskudnej brei. Bo jak inaczej poznacie, że skwaśniało? Pojęcie „zepsute” jest szersze niż „skwaśniałe”– bo zawiera w sobie nie tylko rzeczy skwaszone przez Lactobacillusa, ale i przerobione przez inne bakterie, lub przez grzyby. A tych nie jemy, bo mogą być trujące. Gorzej. Mogą być bardzo trujące, tak na śmierć, a przy tym bez smaku – tak jak bakteria jadu kiełbasianego, psująca konserwy mięsne. Bez smaku. Bez zapachu. A zabija. To ta bakteria od spuchniętych puszek. Rzadko to teraz się widuje.

Nie namawiam na wynalazki, na jedzenie „co popadnie”, ani na kwaszenie tego, co popadnie.. Ja piszę o rzeczach sprawdzonych. Znanych. Może mało znanych, może zapomnianych, tak jak dzikie rośliny jadalne, o których teraz piszę serię, ale znanych. Nie jedzcie przypadkowych rzeczy! Jedzcie, to co mamy wypróbowane.

Co kwasić?
To co znamy i wiemy że można, czyli, ogórki i kapustę i mleko.
Jeszcze znamy zakwas z buraków (do barszczu czerwonego), oraz zakwas z mąki do żurku (to nawet w sklepach sprzedają) i zakwas do pieczenia chleba (chleb „na zakwasie” można kupić).
Czy coś jeszcze w naszym kraju się kwasi?

A czemu nie kwasić innych rzeczy?
Słyszałam o kwaszonych rydzach, arbuzach i pomidorach u naszych sąsiadów. Uwaga – nie kwaście na własną rękę. Najlepiej mieć sprawdzony przepis, albo kogoś znajomego,  kto to już to robił. Chodzi o to, żeby dana metoda kwaszenia promowała rozwój Lactobacillusa. Jeśli nie wiemy co i jak kwasić, to może wygrać w wyścigu inna bakteria. Z punktu widzenia bakterii i grzybów takie ogórki to jeden wielki stół z jedzeniem. Kto pierwszy, ten lepszy. Jedne bakterie wolą cieplej, inne lubią cukier, a my chcemy żeby wygrał Lactobacillus.

Jak nie ukwaszę czegoś nowego, to nie będzie postępu wiedzy!
Ok., zgoda. Ale musisz robić eksperymenty bez zaplecza do porządnych testów do badania zawartości toksyn? A wiesz, co spotkało badaczy, którzy odkrywali i ekstrahowali nikotynę? Tak, tę nikotynę co jest w papierosach i gumach nikotynowych dla palaczy. Tę nikotynę. Napiszę o tym odcinek, bo historia pouczająca, ale już wam powiem, że niektórzy zginęli. Zmarli. Zatruli się na śmierć, właśnie nikotyną. Nie masz zaplecza do badania kwaszonych wynalazków? To trzymaj się znanych przepisów.

Kwaszenie skręca
Miałam okazje jeść zakwas z buraków robiony przez koleżankę – bardzo dobry, oraz robić osobiście – i tu była skucha, skręciło mi kwaszenie, wyszedł gorzki. Podobnie jest z ogórkami. Może „skręcić” i wyjdzie gorzkie – wtedy nie jeść. Dobrze jest powąchać, ma ładnie, kwaśno pachnieć. Jak pachnie gorzko, wylewamy bez próbowania.

Skąd się bierze Lactobacillus?
Z powietrza. Z kurzu w powietrzu dokładniej. To powszechnie występująca bakteria. I jeszcze z naszych rąk, mamy ją na skórze. Dla kobiet jest to szczególnie istotna bakteria, oraz to tę bakterię mamy dojadać po antybiotykoterapii.

Więcej o Lactobacillusie w odcinkach
oraz jeszcze w odcinkach „seks szkodzi” i "instalacja Lactobacillusa" na Trudnych tematach.
Bo to naprawdę powszechna bakteria.

Smacznych kwaszonek.

Brak komentarzy: