Czym się różni
kwaszone od skwaśniałego?
NICZYM.
To to samo. W środku jest bakteria Lactobacillus acidofilus i to ona robi, że coś kwaśnieje, na przykład
mleko, ogórki, kapusta. Jak również: zupa, która postała w cieple, czy sosik.
To czy można jeść
skwaśniałą zupę?!
Ech… To teraz proszę uważnie przeczytać cały akapit. Bo
można. Ale nie namawiam. Świadomie odwodzę. Czemu? Bo to oznacza próbowanie
każdej skisłej, paskudnej brei. Bo jak inaczej poznacie, że skwaśniało? Pojęcie
„zepsute” jest szersze niż „skwaśniałe”– bo zawiera w sobie nie tylko rzeczy
skwaszone przez Lactobacillusa, ale i przerobione przez inne bakterie, lub
przez grzyby. A tych nie jemy, bo mogą być trujące. Gorzej. Mogą być bardzo
trujące, tak na śmierć, a przy tym bez smaku – tak jak bakteria jadu
kiełbasianego, psująca konserwy mięsne. Bez smaku. Bez zapachu. A zabija. To ta bakteria
od spuchniętych puszek. Rzadko to teraz się widuje.
Nie namawiam na wynalazki, na jedzenie „co popadnie”, ani na
kwaszenie tego, co popadnie.. Ja piszę o rzeczach sprawdzonych. Znanych. Może
mało znanych, może zapomnianych, tak jak dzikie rośliny jadalne, o których teraz
piszę serię, ale znanych. Nie jedzcie przypadkowych rzeczy! Jedzcie, to co mamy
wypróbowane.
Co kwasić?
To co znamy i wiemy że można, czyli, ogórki i kapustę i
mleko.
Jeszcze znamy zakwas z buraków (do barszczu czerwonego),
oraz zakwas z mąki do żurku (to nawet w sklepach sprzedają) i zakwas do
pieczenia chleba (chleb „na zakwasie” można kupić).
Czy coś jeszcze w naszym kraju się kwasi?
A czemu nie kwasić
innych rzeczy?
Słyszałam o kwaszonych rydzach, arbuzach i pomidorach u
naszych sąsiadów. Uwaga – nie kwaście na własną rękę. Najlepiej mieć sprawdzony
przepis, albo kogoś znajomego, kto to
już to robił. Chodzi o to, żeby dana metoda kwaszenia promowała rozwój
Lactobacillusa. Jeśli nie wiemy co i jak kwasić, to może wygrać w wyścigu inna
bakteria. Z punktu widzenia bakterii i grzybów takie ogórki to jeden wielki
stół z jedzeniem. Kto pierwszy, ten lepszy. Jedne bakterie wolą cieplej, inne
lubią cukier, a my chcemy żeby wygrał Lactobacillus.
Jak nie ukwaszę
czegoś nowego, to nie będzie postępu wiedzy!
Ok., zgoda. Ale musisz robić eksperymenty bez zaplecza do
porządnych testów do badania zawartości toksyn? A wiesz, co spotkało badaczy,
którzy odkrywali i ekstrahowali nikotynę? Tak, tę nikotynę co jest w
papierosach i gumach nikotynowych dla palaczy. Tę nikotynę. Napiszę o tym
odcinek, bo historia pouczająca, ale już wam powiem, że niektórzy zginęli.
Zmarli. Zatruli się na śmierć, właśnie nikotyną. Nie masz zaplecza do badania
kwaszonych wynalazków? To trzymaj się znanych przepisów.
Kwaszenie skręca
Miałam okazje jeść zakwas z buraków robiony przez koleżankę
– bardzo dobry, oraz robić osobiście – i tu była skucha, skręciło mi kwaszenie,
wyszedł gorzki. Podobnie jest z ogórkami. Może „skręcić” i wyjdzie gorzkie –
wtedy nie jeść. Dobrze jest powąchać, ma ładnie, kwaśno pachnieć. Jak pachnie
gorzko, wylewamy bez próbowania.
Skąd się bierze
Lactobacillus?
Z powietrza. Z kurzu w powietrzu dokładniej. To powszechnie
występująca bakteria. I jeszcze z naszych rąk, mamy ją na skórze. Dla kobiet
jest to szczególnie istotna bakteria, oraz to tę bakterię mamy dojadać po
antybiotykoterapii.
Więcej o Lactobacillusie w odcinkach
- „po antybiotyku”
- „rzekomobłoniaste”,
oraz jeszcze w odcinkach „seks szkodzi” i "instalacja Lactobacillusa" na Trudnych tematach.
Bo to naprawdę powszechna bakteria.
Smacznych kwaszonek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz